To była najdziwniejsza katastrofa w historii polskiego górnictwa. Nie ucierpiał z niej ani jeden górnik, ale zginęło przypadkowych 18 osób, a 570 odniosło rany. Około godz. 3.15 nad ranem 13 grudnia 1967 silny wstrząs wyrwał ze snu mieszkańców wsi Iwiny na Dolnym Śląsku. Kilkaset metrów od domów znajdowały się szyby kopalni Konrad, z którego wyjeżdżały każdego dnia setki ton cennej rudy miedzi. Jednak wstrząs nie pochodził spod ziemi. W dolince na obrzeżu wsi usypano kilkunastometrową tamę tworzącą ogromny zbiornik. Zbierano w nim odpady po wstępnym wzbogacaniu rudy. Obawy mieszkańców się sprawdziły. Tego feralnego ranka 12 milionów metrów sześciennych wody i błota runęły w stronę domów. Fala zniszczyła 121 budynków mieszkalnych i ponad 400 zabudowań gospodarskich.
Related posts