Palindrom to taki gatunek literacki, w którym zdanie, wiersz czy inny utwór czytany wspak ma ten sam szyk liter, co przy czytaniu wprost. Pożądane jest zachowanie poprawnej ortografii i jako takiej stylistyki.
Profesor Tadeusz Morawski z Warszawy jest autorem aż 17 książek z palindromami. Ich tytuły jak np. Zagwiżdż i w gaz, Zaradny dynda raz, Żartem dano nadmetraż, Aga naga, Wór mrów oczywiście czytają się tak samo wprost i wspak. W swojej wydanej w 2011 roku książce Elf układał kufle umieścił on najdłuższy na świecie wiersz – palindrom mający 6700 liter. Z wiersza tego można wyjąć ponad 10 do potęgi 27 (miliard miliardów miliardów!) krótszych wierszy – palindromów różniących się miedzy sobą co najmniej o cztery linijki. Jest także autorem najdłuższego palindromu na świecie, który ma 33 tysięcy liter.
Józef Godzic emerytowany elektryk i kinooperator z Rzeszowa jest autorem niesamowitej książki zawierającej aż 150 bilionów kompozycji palindromowych. Ułożył zdanie palindromowe składające się z 12 246 liter. W zdaniu tym autor wymienił 2222 nazwy geograficzne wraz z nazwami miejscowości. Skomponował pojedynczy palindrom, do którego użył 200 001 liter. Zamieścił to wszystko na 160 stronach papieru formatu A4 na łamach swej książki „O babo, babo…”.