Andrzej Oniszk z Warszawy nazywany jest „Muchołapem” lub „Człowiekiem ze stoma łapkami”. Pan Andrzej ma w swoim zbiorze 336 łapek na muchy z 27 krajów. W przemyśle muchołapkarskim króluje plastik, w małoseryjnych wyrobach rzemieślniczych – połączenie drewna ze skórą lub drutem. W opisywanej kolekcji są: liście, kapcie, domki, koty, tarcze strzelnicze, a nawet gitara.
Jedną z ulubionych w kolekcji jest łapka zza Buga kupiona na targowisku na Placu Defilad, która symbolizuje wielką rosyjską duszę. Packa ma dziurę z napisem „szczasliwaja mucha” w typie „rosyjska ruletka”. Otwór daje szansę na przeżycie!
W ramach akcji „Ambasada” rozesłał listy do placówek dyplomatycznych z prośbą o packi. Stany Zjednoczone nie odpowiedziały. Za to ambasada Republiki Kuby w 1998 r. wystosowała pismo: „Szanowny Panie. Niestety, nie możemy spełnić Pańskiej prośby, gdyż na Kubie nie stosuje się łapek na muchy. Również nie produkuje się na Kubie tego typu artykułu”. Ambasador Peru osobiście przekazał dar. Rękojeść została wykonana z drutu, a powierzchnia do uderzeń – z drobnej siatki wykończonej na obrzeżach lamówką z tworzywa sztucznego. Finlandia nadesłała packę ze skóry naturalnej o kształcie wielkiej muchy.