Kto następny? Pytają bezradnie mieszkańcy Wągrowca (wielkopolskie). Przez miasteczko przetacza się fala tajemniczych samobójstw. Tylko od marca do czerwca 2007 roku skutecznie odebrało sobie tam życie 19 osób. To o 8 więcej niż w całym ubiegłym roku. Próby samobójcze i okaleczenia policja przestała już liczyć. W mieście powołano sztab kryzysowy, który ma znaleźć sposób, by samobójców nie przybywało. W jego skład wchodzą: policjanci, psychologowie, prokuratorzy, pracownicy społeczni i księża. – Mam nadzieję, że to nie żadna klątwa – mówi z trwogą miejscowy proboszcz.
Od stycznia do września 2011 wągrowiecka policja zanotowała aż 10 samobójstw. Szczególnie tragiczny był sierpień, w którym zginęły aż trzy osoby, w tym dwóch młodych mężczyzn (17 i 26 lat) i starsza kobieta. W pierwszej połowie roku samobójczą śmiercią zginęło w powiecie pięciu mężczyzn w wieku od 40 do 83 lat.
Ta tragiczna statystyka stawia powiat Wągrowiecki wysoko powyżej średniej krajowej i średniej wojewódzkiej. W Polsce każdego roku dochodzi do około 3,5 tys. samobójstw, czyli gnie w ten sposób jedna na 11 tys. osób. W Wielkopolsce samobójstwo popełnia jeden na 9 tys. mieszkańców, czyli trochę poniżej średniej krajowej.
W 25-tysięcznym Wągrowcu we wspomnianym okresie samobójstwa były popełniane statystycznie około 6 razy częściej!